Nie wiem co powiedzieć. Najchętniej zacząłbym długą, pełną capslocka i wykrzykników tyradę na temat tego, jak ludzkość zasługuje na wymarcie i jak wszyscy zginiemy już niedługo, ale nie za to mi płacą, dlatego przejdę do rzeczy.
Caviar, rosyjski customizer telefonów komórkowych (customizer to ktoś zajmujący się produkcją i/lub dystrybucją niestandardowych przedmiotów przygotowanych dla specjalnych klientów) ma w swojej ofercie nowy telefon. Dla uczczenia szczytu G-20 w Hamburgu (oraz, zapewne, dla wykorzystania ludzkiej głupoty... spokojnie, Michał, nie zaczynaj tyrady...), Caviar wydał specjalną, bogatą wersję nowej Nokii 3310. Ich Nokia pokryta jest złotem i tytanem oraz wzbogacona wzorem przypominającym damasceńską stal; to jednak nic w porównaniu do zajmującego główne miejsce na obudowie telefonu, złoconego profilu prezydentów Putina i Trumpa. Jak twierdzi Caviar, każdy element zdobienia telefonu coś symbolizuje:
- obydwaj prezydenci patrzą w tą samą stronę, co oznacza, że myślą podobnie, (taa...)
- wzmocniony tytan, którym pokryty jest telefon, wskazuje, że siła, stanowczość i upartość to cechy niezbędne, by rządzić krajem i zaprowadzić sprawiedliwość (oraz by spokojnie atakować inne państwa),
- wzór damasceńskiej stali niczego nie symbolizuje; po prostu fajnie wygląda (muszę przyznać, fajnie wygląda).
Cena tego kieszonkowego monumentu nowoczesnej tyranii, to znaczy tej drogiej ciekawostki, to 149 tysięcy rubli = 2.5 tysiąca dolarów. Jeśli chciałbyś kupić coś podobnego lecz bardziej nowoczesnego, istnieje też podobna wersja iPhone 7.
