Jak ma się dobrze sprzedawać telefon, który nie oferuje niczego nowego? Nie trzeba geniuszu by stwierdzić, że ósemka jest zasadniczo drobnym upgradem zeszłorocznego iPhone 7. Kto zechce wydać trzy - cztery tysiące złotych na drobny upgrade? No, znajdą się tacy, ale najwyraźniej nie ma takich osób zbyt wiele. Nie mamy jeszcze dokładnych wyników sprzedaży iPhona 8, ale dużo zdradzają nam opinie znajdowane w sieci. „Nudny”, „to samo co poprzednio”, „nie warto”, „po co skoro będzie iPhone X” itp itd. iPhone X jest zresztą z pewnością jednym z powodów średniego sukcesu ósemki - po co wydawać gruby bilon na telefon, który jest tylko dobry, skoro Apple obiecuje rewolucję tuż za rogiem?
Nie życzę Apple źle, a przynajmniej nie gorzej niż innym korporacjom. Mam nadzieję, że iPhone dziesiątka (iks? eks? dziesięć?) faktycznie okaże się strzałem w dziesiątkę i poruszy chwilowo skostniałą ofertę firmy. Jeśli tak się nie stanie, Apple może czekać ponura, a przynajmniej mało zyskowna przyszłość.
Jak wy myślicie, czemu iPhone 8 źle się sprzedaje? Czy iPhone X poprawi sytuację? Dajcie mi znać.
Wyciekły trójwymiarowe rendery Samsung Galaxy A5 (2018) i A7 (2018)