No i wydało się, czyli Apple celowo ogranicza wydajność procesora w starszych modelach iPhona

Plotki krążyły od dawna. Jedni nie słuchali, drudzy bronili Apple, trzeci zaś drążyli temat. Jak się okazuje, rację mieli ci ostatni.

Apple to kawał sku... no, nie lubię ich.

Pewnie nikogo nie obchodzą moje osobiste opinie, ale jeśli wczytujecie się w moje posty to zapewne zauważyliście, że nie przepadam za korporacjami. Nie ma za tym uczuciem wielkiej filozofii - ot, czuję się niepewnie w stosunku do szastających milionami i idącą za nią władzą ludźmi, którzy dla własnej kabzy wykorzystują ludzką pogoń za nowinkami, zalewając nas zbędnymi zabawkami i przy okazji niszcząc przyrodę. Niechęć ta nie tyczy się tylko Apple, ani nawet nie tylko firm zajmujących się technologią mobilną. Nie lubię Mercedesa i Toyoty, nie lubię MacDonalda (tzn. zjadłbym kilka nuggetów, ale i tak nie lubię Maca) i Coca Coli, nie lubię Microsoftu, co większych sieci odzieżowych i producentów gier... i tak dalej i tym podobne. Czym innym jest jednak produkowanie i wciskanie nam niemalże na siłę coraz to nowszych produktów a czym innym jest aktywne sabotowanie swoich starszych produkcji, by „zachęcić” ich posiadaczy do wymiany starego na nowe. To, drodzy państwo jest już zwyczajne kure... no, bardzo nieładne zachowanie. A do takiego właśnie zachowania przyznało się Apple.

Od jakiegoś czasu da się zauważyć znaczący spadek wydajności w telefonach iPhone 6S i iPhone 7 - tak przynajmniej twierdzi Internet. Zespół ludzi z Geekbench, portalu zajmującego się benchmarkiem urządzeń elektronicznych, zdecydował się zbadać tą sprawę. Nie wnikając w szczegóły techniczne, z ich badań wyniknęło, że winna spowolnieniu telefonów jest wydana przez Apple aktualizacja. Update ten zmienił oprogramowanie tych telefonów tak, by znacząco obniżyć wydajność ich baterii; stały się one zwyczajnie wolniejsze. Serwis TechCrunch natychmiast poprosił Apple o skomentowanie sprawy. Rzecznik Jabłka odpowiedział, że owszem, zgadza się, Apple tak właśnie zrobiło. Dlaczego? Żeby ratować baterie starych telefonów przed zużyciem. Rzecznik argumentował, że litowo-jonowe baterie telefonów dosyć szybko się starzeją i zużywają, co może prowadzić do skrócenia czasu ich działania i różnych awarii.

Może i jest to prawda, ale moja opinia to, jakby to powiedział mój dziadek, „sraty-pierdaty!” Oczywiście, sprzęt elektroniczny zużywa się, ale Apple musi być baaaaardzo na rękę, że po roku używania ich biedne telefoniki zużywają się aż tak, że trzeba ograniczać ich wydajność, ach, oczywiście w trosce o klienta, och, nie ma za co, a może kupi Pan/i nowego iPhone X skoro stary - tak bardzo mi przykro! - już nie pracuje tak, jak niegdyś... Litości. Nie jest oczywiście wykluczone, że inne firmy robią tak samo. Po prostu Samsung, HTC, ZTE i inni nie zostali jeszcze jak dotąd wykryci, a Apple ma zwyczajnie pecha być pierwszym. Zresztą, fanów news ten i tak nie ruszy. No cóż, przynajmniej nikt nie powie, że IMEI24 uczciwie nie poinformowało.

Co wy o tym wszystkim sądzicie?


Znamy polską cenę Samsung Galaxy A8 (2018)

Huawei Honor 9 Youth już wkrótce trafi do sklepów

comments powered by Disqus