Jak twierdzi strona internetowa Forbes, której źródłem wiedzy są jakoby „osoby blisko związane z FBI”, amerykańscy policjanci nagminnie używają odcisków palców zmarłych osób do odblokowywania ich smartfonów. Najczęściej dzieje się tak podobno w przypadku zmarłych narkomanów i często owocuje to schwytaniem ich dilerów. Marina Medvin, właściciel Medvin Law twierdzi, że jest to w pełni legalne; ciało zmarłej osoby „nie jest podmiotem zdolnym zachować zainteresowanie swoją prywatnością”, przez co policja nie potrzebuje nawet nakazu w celu przeszukania jej telefonu. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy urządzenie było z kimś współdzielone.
Niesmaczne? Ano. Legalne? Na to wygląda, przynajmniej w Stanach. Osobiście niezbyt mnie to interesuje - z rozkoszą stwierdzam, że los moich palców i mojego telefonu będzie mi po śmierci obojętny. Co wy o tym sądzicie?