Ministerstwo Finansów stworzyło niedawno nowe narzędzie nazywające się System Teleinformatyczny Izby Rozliczeniowej (STIR). Celem tego narzędzia jest automatyczne blokowanie kont bankowych, co do których istnieje podejrzenie oszustw finansowych. Algorytm STIR prowadzi ciągłą analizę wszystkich przelewów międzybankowych. W razie wykrycia nieprawidłowości wysyła on ostrzeżenie do pracowników Urzędu Skarbowego, który w tym momencie ma możliwość zablokowania danego konta na 72 godziny, a w razie potrzeby nawet na 3 miesiące. Wojewódzki Sąd w Warszawie wydał własnie wyrok, na mocy którego algorytm ten stanie się jeszcze bardziej skuteczny/niebezpieczny - od teraz będzie on mógł blokować konta bankowe bez żadnych dowodów. Wystarczy, że zdaniem algorytmu dane konto stwarza ryzyko przestępstwa finansowego, jak np. wyłudzenie podatku. W przypadku otrzymania takiej informacji od komputera fiskus może przedłużyć blokadę konta bez wykonywania czynności sprawdzających.
Niektórzy eksperci lękają się tego rozwiązania. Ich zdaniem system ten stworzy okazję do celowych bądź przypadkowych nadużyć, zwłaszcza, jeśli urzędnicy faktycznie nie będą zobowiązani do dogłębnego badania każdego przypadku. Błąd w oprogramowaniu i/lub lenistwo urzędników będzie mogło doprowadzić uczciwe firmy do upadku. Samo Ministerstwo Finansów zapewnia, że rozwiązanie to jest niezbędne, na poparcie swojego stanowiska przytaczając tezy o rozwoju przestępstw elektronicznych. Jak dotąd ofiarami, słusznymi bądź nie, systemu padło 41 rachunków.
Wydatki na STIR mają pochłonąć 90 milionów złotych przez następne 10 lat, dochody zaś mają wynosić imponujące 47 miliardów pln.