Niecodziennego odkrycia dokonali naukowcy z Politechniki Łódzkiej. Początkowo pracowali oni nad tkaniną mającą chronić robotników pracujących na masztach energetycznych; stworzony przez nich materiał miał ich zarówno ogrzewać jak i chronić przed wyładowaniami elektrycznymi. W trakcie badań okazało się, że stworzone przez nich ubranie jest w stanie wytwarzać energię elektryczną:
„Magnesy w opaskach na rękach wytwarzają pole elektromagnetyczne, a wplecione w ubranie stalowe i miedziane nitki zmieniają je w prąd, który przez końcówkę trafia do leżącego w kieszeni lub saszetce telefonu” - łódzka Gazeta Wyborcza
Jak dalej wyjaśnia profesor Grabowska:
„Dalsza zabawa polegała na tym, żeby ten malutki prąd pozostający w ubraniu wykorzystać też inaczej. I tu narodziła się idea, żeby stworzyć ubrania dla sportowców, którzy podczas biegania słuchają muzyki ze smartfonów. Wiadomo, że w ten sposób nie naładujemy smartfona do stu procent, ale podtrzymamy poziom jego baterii, zapobiegając rozładowaniu”
Projekt naukowców otrzymał już odpowiedni patent polski i europejski oraz dofinansowanie z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W tej chwili badacze poszukują inwestora, który byłby skłonny wyłożyć pieniądze na kontynuację ich eksperymentów. Istotną kwestią jest też projekt samego ubrania. W tej chwili rozważane są dwa warianty: jeden, w którym ładujący materiał zostanie wykorzystany do szycia stroju do joggingu i drugi, w którym zrobiona jest z niego torba bądź pedałka.
Rome: Total War – Alexander niebawem trafi na smartfony z iOS