Do zdarzenia doszło w miejscowości Piastów pod Warszawą. Polski pracodawca zwolnił tam pochodzącego z Ukrainy pracownika. Przyczyna zwolnienia nie jest znana, jednak pracownik musiał się z nią nie zgadzać na tyle, że wkrótce zaatakował swojego byłego szefa za pomocą broni. Wyniknęła z tego szamotanina, w trakcie której zwolniony oddał trzy strzały - na szczęście żaden nikogo nie dosięgnął, choć pokrzywdzony został uderzony w twarz i powalony na ziemię. Udało mu się uciec, po czym natychmiast zawiadomił policję. Służby porządkowe szybko pochwyciły napastnika, który uprzednio wyrzucił swoją broń.
Ukrainiec trafił do 3-miesięcznego aresztu. Grozi mu 3 lata więzienia lub więcej.
Upraszam, by incydent ten nie był przyczyną wrogości wobec pracowników ze wschodu. Tego typu wydarzenia często mają też miejsce, gdy w grę wchodzi dwóch rodaków.