Z jednej strony Coca-Cola ma dalekosiężny plan, zgodnie z którym do 2030 roku połowa jej butelek produkowana będzie z materiałów z odzysku; z drugiej strony firma absolutnie odmawia zaprzestania korzystania z plastikowych butelek. Ta nieco dziwna dychotomia ma swoje źródło w nas, klientach - a tak przynajmniej twierdzi producent. Coca-Cola ignoruje raport z roku 2019 dowodzący, że jej produkty są jednym z największych źródeł plastikowych śmieci na planecie. Zamiast tego firma zrzuca winę na klientów, twierdząc, że ”nie przestanie produkować plastikowych butelek bo my chcemy kupować napoje właśnie w nich”.
Z jednej strony owszem, coś w tym jest. Plastikowa butelka z pewnością jest wygodniejsza od szklanej, poza tym produkcja szkła też niszczy środowisko. Z drugiej strony plastik niszczy je bardziej, a smakosze Coli, tacy jak na przykład ja, kupowaliby ją także w szkle.