Kierowca potrącił pieszego stojącego na chodniku. Oboje dostali mandat

Skrót historii jest następujący: kierowca zaparkował swój samochód na chodniku, miejscu niedozwolonym do parkowania. Gdy chciał wyjechać, drogę zagrodził mu zirytowany samowolą posiadaczy aut. Kierowca nie mógł ruszyć z powodu stojącego pod cofającym się autem pieszego. W końcu na miejsce awantury przyjechała policja. Skończyło się na tym, że szeryf-kierowca dostał grzywnę 840 złotych i kosztów, pieszy-samobójca zaś grzywnę 300 złotych.

Całe zdarzenie można obejrzeć tutaj.

I bądź tu, człowieku, mądry... Głównym winnym jest oczywiście kierowca, trudno tu o wątpliwości. Chodnik NIE jest miejscem do parkowania samochodu; poza tym widząc, że z tyłu stoi pieszy, kierowca powinien przestać próbować wyjechać. Co do parkowania, brak miejsca na pobliskim parkingu nie jest usprawiedliwieniem. Niech posiadacze aut sobie radzą. W większości przypadków nikt im nie kazał posiadać samochodu.

Nie sposób jednak powiedzieć, że pieszy jest bez winy; stawanie pod cofającym się autem to proszenie się o wypadek. Ktoś, kto chce ukarać parkowanie w niedozwolonym miejscu powinien zrobić zdjęcie i zapisać numer rejestracyjny wozu. Ewentualnie (choć nie popieram tej metody) można mu nakleić na masce karnego k*tasa lub zrobić coś w tym stylu. Stawanie aucie na drodze niesie ze sobą wysokie ryzyko potrącenia.

Dajcie nam znać, jakie jest wasze zdanie.


Black Mesa, fanowski remake pierwszego Half Life, doczekał się daty premiery

Apple nie chce, by filmowi złoczyńcy korzystali z urządzeń z logiem Jabłka

comments powered by Disqus