Wierzących ze skłonnościami do pieszych podróży zatrzymano w Słupiu w Skierniewicach. Justyna Florczak-Mikina, rzecznik policji w Skierniewicach, tłumaczy decyzję o zatrzymaniu względami bezpieczeństwa; postępowanie 150 pielgrzymów łamało zasady dystansu społecznego:
”Policjanci interweniowali w związku z informacją, że po terenie powiatu porusza się grupy osób, które mogą nie stosować się do przepisów związanych z bezpieczeństwem sanitarno-epidemiologicznym. Część z tych osób rozjechała się autokarami”
Wszyscy uczestnicy pielgrzymki zostali spisani. Niektórzy z jakiegoś powodu (nieczyste sumienie? Oj, pielgrzymka jest im potrzebna...) próbowali ucieć przez pobliskie lasy i pola. Po zatrzymaniu część pielgrzymów zrezygnowała z dalszej podróży, jednak większość kontynuowała swoją drogę w mniejszych grupach. Ksiądz Wiesław Frelek, przewodnik pielgrzymki, wyraził zdziwienie postępowaniem policji:
”Ja pytam, czy galerie otwarte, szlaki górskie otwarte, wszędzie tam można iść, tylko na szlak pielgrzymi nie? Gdzie my żyjemy? Każdy indywidualnie może iść”
Nagranie z zatrzymania obejrzycie tutaj.