Pierwsze przypadki dżumy dymienicznej w miejscowości Bayan Nur w Chinach oraz w zachodniej Mongolii. Jak dotąd zachorowały dwie osoby i nieznana liczba bydła. Światowa Organizacja Zdrowia pilnie przygląda się rozwojowi sytuacji, współpracując z władzami obu krajów. Jak podaje rzecznik prasowa WHO Margaret Harris, na razie nie wygląda na to, by choroba miała stanowić zagrożenie dla regionu/krajów/świata.
Tiaa. Pożyjemy, zobaczymy.
Klienci Getin Bank, bójcie się. Cyberprzestępcy czyhają na wasze pieniądze