”Sprzedawca ma prawo odmówić obsługi klienta bez maski. Chodzi o bezpieczeństwo pracowników supermarketu, którzy z racji wykonywanej pracy mają kontakt z ogromną liczbą osób”. Są to słowa rzecznika głównego inspektora sanitarnego Jana Bondara. Obowiązujące obecnie przepisy zakładają noszenie maski ochronnej zasłaniającej nos i usta w komunikacji miejskiej, pomieszczeniach zamkniętych i w miejscach zatłoczonych. Za brak maski grozi mandat wysokości 500 złotych, prawo do wyegzekwowania którego posiada policja i straż miejsca.
Istnieje też druga strona medalu; w przypadku braku maski u sprzedawcy, reagować mogą klienci sklepu. Nieprzestrzegającym nakazu sprzedawcom grozi inspekcja sanitarna.
Koronawirus nad Wisłą, południe 30 lipca. Rząd rozważa wznowienie niektórych obostrzeń
Smartfony z serii Galaxy S10 dostają sierpniowe aktualizacje zabezpieczeń