Cybernetyczne twory rodem z Terminatora, uzbrojeni po zęby metalowi zabójcy zadający śmierć z mechaniczną precyzją, wojownicy-automaty niewymagający pożywienia i snu i nie znający strachu... Tego wszystkiego Chiny, ani na szczęście żadne inne państwo świata, jeszcze nie ma. Mają za to drony transportowe do prac w trudnym terenie.
Też fajnie.
10 sztuk nowych, bezzałogowych maszyn weszło w czynną służbę Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej*. Ich zadaniem jest transport zaopatrzenia dla żołnierzy stacjonujących w co bardziej górzystych i tym samym trudnych do poruszania się po rejonach Tybetu. Drony te są ponoć w stanie przenieść zapasy o ciężarze do 25 kilogramów na odległość 20 kilometrów. Są też w dużej mierze autonomiczne.
W sieci można znaleźć nagranie pokazujące drony chińskiej armii w akcji. Nagranie pokazuje jednakże drona sterowanego z ziemi, nie jest więc pewnym, czy to właśnie ta maszyna.
*kogo wyzwala, od czego i czy ten ktoś zawsze chce być wyzwolony?