Najciekawsza wiadomość od czasu japońskiego telefonu przesyłającego pocałunki.
Ofiarą hakerów padł Cellmate Chastity Cage, elektroniczny pas cnoty autorstwa firmy Qiui. Produkt ten to nowoczesne podejście do starej ”tradycji” upewniania się o wierności partnera, męski pas cnoty odblokowywany poprzez Bluetooth. Niestety, nawet wyposażony w tak przemyślne urządzenie partner nie jest całkowicie bezpieczny. Jak podają brytyjscy testerzy zabezpieczeń Pen Test Partners, z powodu luk w API urządzenie to jest podatne na hackowanie. Niecny cyberprzestępca jest w stanie uzyskać dostęp do pasa cnoty i nie tylko odblokować, lecz także zablokować go na życzenie, zostawiając noszącego go mężczyznę, jak by to ująć, zablokowanego.
Zdjęcie zamkniętego Cellmate jest ponoć bardzo trudne i wymaga odpowiednich narzędzi. Wyobraźcie sobie pójście do mechanika z czymś takim na kroczu i poproszenie go o kątownik - mało przyjemna perspektywa.
Usterka została wykryta już jakiś czas temu, mimo to jednak Qiui wciąż nie potrafi jej poprawić. Technicznie rzecz biorąc, odpowiednia poprawka została wydana w czerwcu tego roku, jednak urządzenie nie potrafi wysyłać do swoich użytkowników odpowiednich powiadomień; jeśli ktoś nie śledzi odpowiedniego rodzaju newsów, nie będzie o niej wiedział i będzie dalej podatny na zablokowanie genitaliów.
Nie wiem, jak wy, ale jeśli o mnie chodzi, to zostałbym przy mniej technologicznie zaawansowanych erotycznych gadżetach.
Jak obiecali, tak zrobili, czyli rolnicy protestują przeciwko ”piątce Kaczyńskiego”
Na miły początek czwartu, wideo z owczarkiem niemieckim będącym matką zastępczą dla lwiątek