W piątek na ulicach Łodzi pojawił się agresywny przeciwnik maseczek ochronnych. Znajdujący się pod wpływem alkoholu mężczyzna siłą zdejmował ludziom maski z twarzy, opornych zaś bił drewnianym kijem. Na szczęście natrafił w końcu na funkcjonariusza Straży Miejskiej w cywilu; on i jego koledzy obezwładnili pijaka, który już w kajdankach doczekał przyjazdu policji.
Wszystko super, ale gdzie maseczki Straży Miejskiej?