Pierwotnie drony miały trafić do komend wojewódzkich i stołecznych na końcu listopada, wciąż jednak ich nie ma. Jak podaje autokult.pl, 77 funkcjonariuszy odbyło już odpowiednie przeszkolenie, zaś drony dotrą do nich po Nowym Roku. Za opóźnienie winna jest zasadniczo papierkowa robota - każdy operator dronów musi zostać objęty obowiązkowym ubezpieczeniem OC. Przetarg na polisy zakończył się zaś dopiero 17 listopada.
Do czego będą naszym mundurowym służyły drony? Przede wszystkim do kontroli ruchu drogowego i to nie tylko kierowców jadących za szybko lecz także np. źle traktujących pieszych lub źle parkujących. Wyposażone w kamery z 25-krotnym zbliżeniem maszyny mają dawać możliwość odczytania numeru rejestracyjnego zaparkowanego samochodu z wysokości 100 m i odległości 400 m. Drony wyposażone będą w baterie wystarczające na 4 godziny pracy, będą zaś w stanie pracować w temperaturach od -10 do +40 stopni Celcjusza.
Prawdopodobnie nie powstaną kolejne smartfony serii Galaxy Note
The Last of Us: Part II na PS4 do dostania tanio w RTV Euro AGD