Okay, okay, wszyscy wiemy, że urządzenia mobilne to relatywnie delikatny sprzęt, ale bez przesady... Liczni posiadacze świeżo wydanych iPadów Pro rozpakowali swoje zakupy tylko po to, by zobaczyć, że ich warte 11 tysięcy złotych zabawki są zgięte. Poproszone o komentarz Apple odpowiedziało na to (proszę o uwagę, to będzie dobre), że iPady Pro mają fabrycznie zgiętą obudowę, co jest wynikiem sposobu chłodzenia aluminiowej obudowy, a tak w ogóle to prawie tego zgięcia nie widać, o co wam chodzi. Za sprawę szybko zabrał się znany z YouTube stress-tester sprzętu Zack Nelson. Na swoim filmiku twierdzi on, że winę za łamliwość iPada Pro ponosi bardzo cienka aluminiowa obudowa oraz umieszczone po bokach urządzenia otwory anteny i mikrofonu, które dodatkowo osłabiają konstrukcję.
Tak zwany „bendgate” nabiera rumieńców. Niewykluczone, że w przyszłym tygodniu będziemy pisać o masowych zwrotach urządzenia i karach nakładanych na Apple. Z drugiej strony z pewnością znajdzie się wiele osób skłonnych do zakupu oraz obrony tego produktu. Co do samego Apple to pewnie chciałoby ono, byśmy się zamknęli, płacili tysiące złotych i korzystali z pogiętych urządzeń.
Ponad sto tysięcy tysięcy pasażerów zatrzymanych przez dwóch idiotów z dronami