Na koronawirusa nawet bozia nie pomoże, czyli pielgrzymka do Częstochowy zatrzymana przez policję

Wierzących ze skłonnościami do pieszych podróży zatrzymano w Słupiu w Skierniewicach. Justyna Florczak-Mikina, rzecznik policji w Skierniewicach, tłumaczy decyzję o zatrzymaniu względami bezpieczeństwa; postępowanie 150 pielgrzymów łamało zasady dystansu społecznego:

”Policjanci interweniowali w związku z informacją, że po terenie powiatu porusza się grupy osób, które mogą nie stosować się do przepisów związanych z bezpieczeństwem sanitarno-epidemiologicznym. Część z tych osób rozjechała się autokarami”

Wszyscy uczestnicy pielgrzymki zostali spisani. Niektórzy z jakiegoś powodu (nieczyste sumienie? Oj, pielgrzymka jest im potrzebna...) próbowali ucieć przez pobliskie lasy i pola. Po zatrzymaniu część pielgrzymów zrezygnowała z dalszej podróży, jednak większość kontynuowała swoją drogę w mniejszych grupach. Ksiądz Wiesław Frelek, przewodnik pielgrzymki, wyraził zdziwienie postępowaniem policji:

”Ja pytam, czy galerie otwarte, szlaki górskie otwarte, wszędzie tam można iść, tylko na szlak pielgrzymi nie? Gdzie my żyjemy? Każdy indywidualnie może iść”

Nagranie z zatrzymania obejrzycie tutaj.


Trwa awaria w Banku Millennium

Dobry wujek Samsung wydał aktualizację do Galaxy S7 i S7 Edge mimo tego, że smartfon ten nie jest już wspierany

comments powered by Disqus