Bithumb (gra słów, połączenie Bitcoin i thumb, czyli kciuk), południowokoreańska i jedna z największych na świecie firm zajmujących się wymianą elektronicznych walut, została zhackowana. Łupem e-złodziei padła nie tylko największa jak dotąd suma e-waluty, lecz także dane prawie 32 tysięcy kont klientów firmy. Skradzione dane to m.in. nazwiska oraz realne i elektroniczne adresy osób.

Bithumb twierdzi, że atak był możliwy z dwóch przyczyn: pierwszą jest poprzedzający atak hack komputera osobistego jednego z pracowników firmy; drugą jest korzystanie wielu użytkowników z haseł jednorazowych (czyli takich, które podawane są przed zalogowaniem się na daną stronę. Po wylogowaniu tracą one swoją ważność i są automatycznie zmieniane). Bithumb nie sprecyzował jak dotąd, w jaki dokładnie sposób te dwa czynniki wpłynęły na podatność firmy na atak.

Ponad setka użytkowników Bithumba złożyła pozew przeciwko firmie. Nad sprawą pracują już odpowiednie organy ścigania w Korei Południowej.

To co? Może raczej będziemy płacić gotówką?

Samsung najbardziej godną zaufania marką w Azji i to szósty raz z rzędu

Sony Xperia G8441 - nowy telefon Xperia właśnie trafił na benchmark AnTuTu...