ACTA 2.0 przegłosowane. Co to oznacza dla nas, internautów?

Unijna dyrektywa o prawach autorskich, potocznie zwana ACTA 2.0, została wczoraj przegłosowana przez parlament europejski. 348 europosłów było za, 274 przeciw, 36 zaś wstrzymało się od głosu. Wniosek o poprawki został odrzucony większością 5 głosów.

ACTA 2.0 jest faktem i musimy sobie z nim radzić. Ale co dokładnie zmieni ten fakt? Na razie jeszcze nie wiadomo, a raczej wiadomo, ale różne osoby różnie o tym mówią. Taki np. europoseł Axel Voss twierdzi, że;

”Zgubiliśmy miarę. Ta reforma nie oznacza żadnej cenzury, nie ograniczy wolności słowa, pozwoli zapewnić bezpieczeństwo prawne jeśli chodzi o utwory chronione prawa autorskimi. Google, Facebook i YouTube rządzą internetem, rozpowszechniają błędne informacje. Instrumentalizują najmłodsze grupy społeczeństwa. Musimy się zastanowić, czy nasza demokracja może stawić im czoło(…)Chodzi o sprawiedliwe wynagrodzenie dla twórców”

Inne osoby, jak nasz polski europoseł Michał Boni, są jej mocno przeciwni:

”Nie chcę, by to korporacje decydowały o dopuszczaniu treści do obiegu. Ta ostrożność zamieni się w prewencje w obawie przed karami. Dawniej prewencja to cenzura, w świecie cyfrowym to pomyłka, ale i strata szansy, zarobku i reputacji”

Obrona praw twórców czy smycz cenzury? Czas pokaże. My, Polacy, możemy być może pocieszać się faktem, że dyrektywa ta nie wchodzi do polskiego prawodawstwa bezpośrednio i musi wpierw zostać zaimplementowana. Jaka będzie decyzja PIS w tej sprawie? Zobaczymy.


„Dynamiczne maile” Gmail. Znaczy że co?

McDonald kupuje spólkę technologiczną Dynamic Yield, bo w takich czasach żyjemy

comments powered by Disqus