Mam nadzieję, że chodziliście na siłownię - lotniska chcą dyskretnie ważyć pasażerów przed odlotami

Ważenie pasażerów linii lotniczych nie jest samo w sobie niczym nowym. Jak dotąd robiły to już cztery różne linie: Samoa Air, Hawaiian Airlines, Uzbekistan Airways i Finnair. W przypadku Samoa Air od wagi pasażera zależała cena biletu, w przypadku pozostałych linii chodziło zaś o ilość paliwa, jaką zatankuje się bak samolotu. Nick Brasier, dyrektor brytyjskiego startupu Fuel Matrix uważa, że wszystkie linie lotnicze świata powinny przejąć tą praktykę; argumentuje on, że branża lotnicza traci z powodu brania na pokład zbyt dużej ilości paliwa nawet miliard dolarów rocznie. Pomysł nie jest zły, ale wielu co bardziej tęgich pasażerów z pewnością miałoby problem z publicznym ważeniem - co jak co, ale my grubasy nie chcemy, by wszyscy dookoła znali wagę naszych grubych tyłków.

Fuel Matrix oferuje rozwiązanie, które zapewni takim osobom odpowiedni takt. W miejscu nadawania bagażu chcą oni umieścić specjalną wagę przypominającą poduszkę. Stanięcie na tej wadze prześle informacje o, err, wadze pasażera bezpośrednio do basy danych lotniska - nie będzie żadnego wyświetlania ku uciesze złośliwej i szczuplejszej gawiedzi. Dzięki znajomości wagi swoich pasażerów linie będą mogły obliczyć potrzebną ilość paliwa, co zapobiegnie marnotrawstwu. Jeśli uważacie, że taka drobiazgowość to przesada to przypomnę wam, że linie lotnicze robią wiele, by odciążyć swoje samoloty; np. Southwest wymieniła szklane butelki na wodę na aluminiowe tylko dlatego, że są lżejsze.


LG K40 już w Polsce

Rząd Nepalu nałożył zakaz gry w PUBG. A Fortnite to co?

comments powered by Disqus