Australijczycy może i mieszkają na kontynencie w dużej mierze pustynnym, ale nie przeszkadza im to w byciu zielonymi. Tamtejszy oddział Toyoty zakończył właśnie pierwszy etap prac nad swoim ”Hydrogen Centre”.
Co to takiego? Obiekt mający pozwalać na bezemisyjną produkcję czystego wodoru, wykorzystywanego następnie do zasilania pojazdów oraz instalacji stacjonarnych. Na Hydrogen Centre złożą się system bezemisyjnego generowania wodoru, instalacja fotowoltaiczna, bateryjny magazyn energii a nawet publiczna stacja paliwowa i centrum edukacyjne. Sama produkcja wodoru następować będzie poprzez elektrolizę wody; proces napędzany będzie przez fotowoltaikę. Hydrogen Centre ma być w stanie produkować do 60 kg wodoru na dobę.
Nie da się ukryć, że takie rozwiązanie jest lepsze dla przyrody niż postawienie kolejnej rafinerii ropy naftowej:
”Obecnie auta osobowe i lekkie samochody dostawcze są źródłem 11% emisji CO2 z transportu w Australii. Zasilana wodorowymi ogniwami paliwowymi Toyota Mirai, testowana w naszym kraju w ciągu ostatnich trzech lat przez wiele organizacji, w tym władze samorządowe Melbourne, nie emituje żadnych gazów cieplarnianych ani szkodliwych substancji, a jedynie wodę” - Matt MacLeod, manager ds. przyszłych technologii i mobilności Toyota Australia
Oby tak dalej. Nawet po koronawirusie jakoś będziemy musieli na tej planecie żyć.
