Muzyk Krzysztof Jaryczewski przeszedł zawał serca

Członek 40-letniego już zespołu Oddział Zamknięty nie ma lekkiego życia. Przeszczep wątroby, paraliż strun głosowych, uzależnienie od używek - wszystko to przeszedł i dalej śpiewał ku uciesze Polaków. Teraz los po raz kolejny podłożył mu nogę, miejmy jednak nadzieję, że i z tego wyjdzie.

27 maja muzyk trafił do szpitala na skutek zawału serca. Żyje i jest przytomny, lecz lekarze oceniają jego stan jako ciężki. Sam pan Krzysztof jest, jak zwykle, dobrej myśli. Na swoim profilu na FB podzielił się następującym przemyśleniem:

”Show must go on. Morfinę dali, sprężynkę wsadzili i jedziem dalej. Dziękuję za wasze wsparcie. Let’s rock’n roll i do przodu. Podziwiam lekarzy, pielęgniarki, personel zawsze, zwłaszcza w tych czasach dla nich wielkie serce, nomen omen jest już ok, ale był dość rozległy zawał. Sam się doczłapałam, zamiast wezwać karetkę. Już dostałem lekki oprd… za co też dziękuję. Dziękuję Haniu za szlafroczek. Na razie wyczerpałem trzy życia i nie wiem, czy zostało jeszcze zapasowe… Lepiej nie sprawdzać”

Życzymy powrotu do zdrowia i dalszego muzykowania.


Jeśli chcesz zgarnąć darmową Cywilizację 6, musisz się pospieszyć

Koronawirus a place zabaw. Place otwarte, ale z nowymi zasadami

comments powered by Disqus