Niektórzy ludzie napadają banki, zgarniając worki z kasą lub ginąc próbując. Inni siadają przed komputerem, hackują Pentagon i okradają go z milionów, zostając na zawsze niewykrytymi bądź prędko dostając kulkę od rządu. Jeszcze inni... podszywają się pod innych ludzi i naciągają ich krewnych na drobne kwoty. Hm. Wygląda to tak:
- haker włamuje się na konto Facebookowe młodego człowieka i przejmuje je (jeśli chcecie tego uniknąć, nie wchodźcie na zagrożone strony, nie pobierajcie nieznanych plików itp.),
- haker zapoznaje się z przejętym kontem, poszukując na nim odpowiedniej ofiary.
Nie musi to koniecznie być stara, łatwowierna (ha, chyba nie spotkali nigdy mojej...) babcia. Haker odpowiednio przygotuje się do podszycia się pod prawdziwego właściciela konta i może być w stanie oszukać także inne osoby,
- haker kontaktuje się z wybraną osobą z listy znajomych skradzionego konta i prosi ją o małą pomoc finansową. Oszust wysyła tej osobie link do strony przypominającej, lecz wcale nie będącej, internetową usługą płatniczą DotPay. Oczywiście wejście na tą stronę i przelanie podanej kwoty oznacza nie tylko utratę 22 złotych lecz także podkrada dane logowania do konta bankowego ofiarodawcy, ułatwiając im przyszłe zadanie okradnięcia tego konta.
Jeśli dostajesz na swoim Fejsie podejrzaną wiadomość z prośbą o pieniądze, upewnij się, że rozmawiasz z prawdziwym znajomym. Jeśli okaże się, że podobne wiadomości wysyłane były z twojego konta, ostrzeż znajomych, zmień swoje hasło i powiadom administratora Facebooka.