Nie jest tajemnicą sposób, w jaki Google tworzy spersonalizowane reklamy. Aby wiedzieć, co dokładnie nam zareklamować (co my i tak zignorujemy - przynajmniej ja nigdy w życiu nie kliknąłem na reklamę czegokolwiek gdziekolwiek w sieci), Google skanuje nasze maile. Można się na to oburzać, pewnie nawet należy, lecz warto pamiętać, że skanowanie nie oznacza, że ktoś nasze maile czyta. Oznacza to jednak, że program zbiera słowa-klucze z naszych wiadomości, dzięki czemu baza danych Google zasadniczo wie, czym się interesujemy i co powinna nam w związku z tym reklamować. Na szczęście proceder ten (przynajmniej oficjalnie - zgadza się, nie ufam korporacjom) zbliża się do swojego kresu.
Diane Green, wiceprzewodnicząca Chmury Google (Google Cloud), ogłosiła właśnie, że w ciągu tego roku Google zrezygnuje ze skanowania maili użytkowników Gmaila. Zamiast tego firma tworzyć będzie spersonalizowane reklamy na podstawie informacji zebranych przez YouTube i wyszukiwarkę Google. Trzeba przyznać, że metoda ta brzmi o niebo mniej inwazyjnie niż to nieszczęsne skanowanie. Pani Green przypomniała nam także o G Suite - płatnej funkcji Google, która jest zasadniczo płatnym i pozbawionym reklam zbiorem wszystkich aplikacji firmy, czymś w rodzaju Microsoft Office.
Jak zdjąć simlock z LG X5 za pomocą kodu ?
„Amerykańścy naukowcy odkryli”, że ... przez telefony głupiejemy