Tesla spłonęła na środku ulicy, ot tak

Wyobraź sobie, czytelniku, że jesteś Michaelem Morrisem, amerykańskim reżyserem. Prowadzisz swoją Teslę, czekając aż ruszy korek w którym stoisz. Nagle ktoś do ciebie podchodzi i mówi ci „Cześć, ziom, lepiej zjedź na pobocze bo twój samochód się pali”. Zachowujesz na tyle zimnej krwi by faktycznie zjechać na bok, wybiegasz z pojazdu i widzisz swój samochód stający w płomieniach.

Aha; twoja żona wszystko nagrywa.

Na szczęście nikomu nic się nie stało i pożar został szybko ugaszony. Jak twierdzą Morris i McCormack, jego małżonka, Morris prowadził pojazd samemu, bez pomocy autopilota. Zdaniem policji przyczyną pożaru mogła być bateria samochodu.

Jest to kolejny z coraz dłuższej linii wypadków samochodu Tesla. 23-go marca zginął kierowca takiego samochodu; w lipcu pojazd przewrócił się (mogło to być jednak winą kierowcy). Wcześniej inna Tesla sama wjechała w dom, jeszcze inna zaś w ścianę. Powyższy wypadek może być jednak pierwszym, w którym Tesla uległa samozapłonowi. Tesla obiecała, że bada już tą sprawę.


Wyciekły zdjęcia prezentujące anulowany projekt składanego smartfona Samsunga

Samsung Galaxy Tab S4 i Galaxy Tab A 10.1 (2018) będą dostępne w kolorach szarym i niebieskim

comments powered by Disqus