NASA otrzymała fundusze oraz zgodę chipsa... tzn. prezydenta USA na zorganizowanie kolejnej załogowej misji na Księżyc. Ostatni (jak dotąd jedyny, a przynajmniej jedyny oficjalny) lot na Księżyc miał miejsce w 1963 roku - następny jest planowany na rok 2024, 59 lat później. Daleka data, która zresztą zostanie pewnie jeszcze przesunięta, spowodowana jest potrzebą długich przygotowań. Przed właściwym lotem NASA musi nie tylko przygotować rakietę i jej załogę, lecz także przeprowadzić misje przygotowawcze EM-1 i EM-2. NASA rozważa także budowę księżycowej stacji orbitalnej Gateway. Ambitnie.
Z jednej strony świetnie, że człowiek wraca w kosmos, z drugiej zaś mamy na Ziemi tyle problemów, że misje kosmiczne wydają się zbędną fanaberią. Cała akcja jest prawdopodobnie swego rodzaju chwytem marketingowym Trumpa.
