Większość istniejących translatorów działa w następujący sposób: rejestrują one wypowiadaną przez nas frazę, zamieniają ją na tekst, tłumaczą ten tekst na wybrany język a następnie przetwarzają go na mowę. Nowy, ambitny projekt tłumaczeniowy Google, znany jako Translatotron (brzmi jak nazwa złego robota z kreskówek z lat 70-tych), zamierza zmienić tą metodę. Google chce mianowicie całkowicie obejść etap pisemny tłumaczenia. Eliminacja pośrednich etapów tłumaczenia sprawiłaby, że byłby on znacznie szybszy od konkurencji, Google twierdzi też, brak przekształcania mowy na tekst i z powrotem ograniczy liczbę błędów w tłumaczeniu. Jeszcze ciekawszą funkcją zdaje się być tłumaczenie tekstu na głos naszego rozmówcy, co pozwoliłoby mu lepiej zrozumieć przetłumaczoną frazę.
Nie wiadomo, jak długo przyjdzie nam czekać na Translatotrona. Prace nad tak ambitnym projektem muszą potrwać, jednak nie wiadomo, na jakim obecnie znajdują się etapie.