Coś ten Piękny Piątek niezbyt piękny... Kilka tygodni temu pisaliśmy o wypadku (mającym oczywiście miejsce w Stanach, bo gdzieżby indziej), w wyniku którego niepoprawnie nadzorowana Tesla uderzyła i zabiła pieszego. W międzyczasie miały miejsce dwa kolejne trzy tego rodzaju wypadki. Amerykańska agencja National Transportation Safety Board ukończyła właśnie raport na temat jednego z nich; zderzenia Tesli z ciągnikiem z naczepą na drodze szybkiego ruchu we Florydzie, w wyniku którego zginął kierowca Tesli.
Jak podaje raport, kierowca Tesli uruchomil autopilota na 10 sekund przed wypadkiem. Dwie sekundy później zdjął on ręce z kierownicy. Kilka sekund później z drogi bocznej na pas zajęty przez Teslę wjeżdżał ciągnik z naczepą. Sterowany autopilotem samochód nie zareagował i wjechał pod naczepę jadącego z niską prędkością ciągnika, co skończyło się ścięciem dachu samochodu i śmiercią kierowcy. Tesla jechała z prędkością 109 km/h na drodze z ograniczeniem do 88 km/h. Rozpęd sprawił, że samochód zatrzymał się dopiero 487 metrów od momentu zderzenia.