Jak podaje antyweb.pl, polacy nie gęsi i swój rozum mają - a przynajmniej swoje przeczucia. Nie czekając na możliwy upadek Huawei (chińczycy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, ale wiele osób uważa, że to ich koniec), „tysiące” osób do niedawna zainteresowanych kupnem nowych i starych telefonów tej firmy teraz rezygnują z zakupów. Trudno im się dziwić: jej nowe smartfony nie będą nawet miały Androida, OS-y starych nie będą aktualizowane, firma nie będzie dostawać zachodnich komponentów potrzebnych do produkcji i naprawy - jak mawia młodzież, masakra. Nie wiadomo, co się stanie z Huawei i wiele osób na wszelki wypadek już teraz opuszcza tonący okręt. Niebawem zresztą za ludźmi pójdą pewnie także operatorzy: utrata tak dużej części portfolio na krótką metę uderzy w ich zarobki, to prawda, potem jednak operatorzy zaklepią stworzoną przez Huawei „dziurę” innymi produktami, prawdopodobnie marki Xiaomi. Wszystkie te zmiany z pewnością nie przejdą gładko, jeśli w ogóle nastąpią (prawdopodobnie nastąpią, ale powtarzam, jeszcze nie wiadomo na pewno), rok 2019 może okazać się dla wielu sklepów mniej zyskowny, niż powinien, ale po jakimś czasie sprzedaż wróci do normy.
Tak przynajmniej uważam.