Wrota Baldura to, obok Gothica i starego Warcrafta, moja ulubiona seria gier wideo. Spędziłem długie godziny przed ekranem monitora poznając historię Dziecka Bhaala od ciepłego kąta w karczmie Candlekeep po ostateczny pojedynek z Amelyssan. Mimo że opowieść ta skończyła się już osiemnaście lat temu, wraz z wydanym w 2001 roku Tronem Bhaala, nie raz do niej wracałem, za każdym razem z równą przyjemnością. Teraz wygląda na to, że czcigodna seria doczeka się kontynuacji. Choć jej twórcy, studio Black Isle, już nie istnieją (najpierw stworzyli BioWare, potem zaś rozeszli się po świecie), tytuł dostał się w najlepsze możliwe ręce - Studio Larian. Larianie to małe studio deweloperskie, znane z serii doskonałych cRPG Divinity, zwłaszcza zaś z podserii Original Sin (polecam). Tworzone przez nich role playe to sztandarowe przykłady tego, jak gatunek ten powinien wyglądać: są głębokie i rozbudowane, nastawione równie mocno na walkę co na opowieść, dające graczom bardzo dużą swobodę w sposobie gry. Jeśli brzmię jakbym był podekscytowany, to dlatego że to prawda; w światku deweloperów nie ma obecnie studia, które robi lepsze cRPG niż Larian.
Wciąż nie jest stuprocentowo pewne, czy Studio Larian faktycznie robi Baldur's Gate 3 - na razie są to jedynie plotki częściowo potwierdzane poprzez różne drobne przecieki (https://twitter.com/kunkken/status/1134152822583386112 , http://larian.com/ ). Są one jednak na tyle smakowite, że człowiek po prostu chce wierzyć, że BG III rzeczywiście powstaje. Jeśli gra ta rzeczywiście powstaje, prawdopodobnie dowiemy się o niej więcej na tegorocznym E3.