W zeszłym tygodniu miało miejsce coroczne zgromadzenie akcjonariuszy Facebooka. Jak twierdzi analiza przeprowadzonego w trakcie tego spotkania głosowania (analiza przeprowadzona została przez Open Mic, organizację dbającą o ład korporacyjny w największych amerykańskich firmach), 68 procent akcjonariuszy firmy głosowało za odwołaniem Marka Cukier... Zuckerberga z funkcji prezesa. Tak duży głos sprzeciwu wobec prezesa może wróżyć mu kłopoty, zwłaszcza że rośnie on z czasem - rok temu głosowało przeciw niemu ” jedynie 51 procent akcjonariuszy. Przyczyną spadku popularności Zuckerberga są ciągnące się za firmą skandale: afera Cambridge Analytica, felerne ”VR safari” na tle spustoszonego huraganem Puerto Rico, ingerencja w wybory prezydenckie USA i wiele innych. Zdaniem akcjonariuszy, winę za te skandale ponosi sam Zuckerberg. Skandale same w sobie może im nie przeszkadzają, ale idzie za nimi spadek zarobków firmy - w poniedziałek akcje Facebooka staniały o kolejne 7.5 procenta do wartości 164,15 dolarów za sztukę.

Słusznie czy nie, akcjonariusze nie wygryzą Zuckerberga, przynajmniej nie w najbliższym czasie. Prezes Facebooka posiada 75 proc. akcji klasy B firmy; każda tego typu akcja daje mu 10 głosów, w przeciwieństwie do akcji A które dają tylko po jednym głosie. Łącznie, Zuckerberg posiada 58 procent głosów w firmie. Nic dziwnego, że połączenie obu typów akcji w jedno jest kolejnym z ich postulatów.

LG G7 ThinQ w Stanach i Europie zaktualizowany do Androida 9 Pie

Nowe oszustwo. Tym razem chcą nam wmówić, że możemy wygrać nowy telefon. Nie możemy