Może to dlatego, że Szwajcarzy nie korzystają z elektronicznych zegarków? :D Naukowcom z Cambridge University udało się obliczyć, ile energii jest zużywane na zarządzanie siecią bitcoin. W tym celu skorzystali oni z nowo skonstruowanego, specjalnego narzędzia o nazwie CBECI (Cambridge Bitcoin Electricity Consumption Index, co w lużnym tłumaczeniu oznacza Wskaźnik Poboru Mocy przez Bitcoina autorstwa Cambridge). Okazało się, że produkcja Bitcoina jest odpowiedzialna za 0.25 procenta światowego zużycia energii elektrycznej. Jest to więcej, niż wymaga cała Szwajcaria - 8 gigawatów dziennie i 61,76 terawatogodzin w ciągu roku. Liczba ta zmienia się nieco w zależności od kursu Bitcoina, zasadniczo jednak od jakiegoś czasu utrzymuje się na podobnym poziomie. Problem w tym, że energia potrzebna do produkcji Bitcoina nie bierze się znikąd - koparki wpływają negatywnie na wzrost poziomu dwutlenku węgla w atmosferze.
Jaki z tego morał? Wszyscy umrzemy między innymi przez cyfrową walutę.
Ojojoj... Google pracuje nad nową aplikacją społecznościową. Wbrew pozorom zapowiada się nieźle