Po co? Żeby wygodnie płacić za przejazd. Taki plan narodził się w Nowej Południowej Walii, jednym ze stanów Australii. Andrew Constance, ichni minister transportu wierzy, że skanowanie twarzy wewnątrz autobusu mogłoby być świetnym zastępstwem dla tradycyjnego kasowania biletu. Za przykład pokazuje Just Walk Out, rozwiązanie aktualnie testowane w sklepach Amazon GO, pozwalające na płacenie za towary bez korzystania z kasy. Zdaniem Constance'a „Chodzi o to, aby podróż była łatwiejsza i szybsza dla ludzi. Jestem przekonany, że w niezbyt odległej przyszłości pojawią się również beztarciowe płatności za transport”.
Entuzjazmu ministra nie podziela australijska opozycja, choć jej sprzeciw wobec pomysłu Constance'a wydaje się dosyć bezpodstawny. Jej zdaniem „decyzje takiego typu nie powinny być podejmowane lekko”, „ludzie mają prawo oczekiwać pewnego poziomu prywatności” i „muszą mieć zaufanie, że rządy podejmują odpowiednie działania w celu ochrony tej prywatności”. Z tych argumencików jedynie ostatni ma moim zdaniem pewne podstawy; ochrona danych osobowych obywateli jest w 21 wieku sprawą bardzo istotną. Poza tym zaznaczono także problemy z opłacaniem komunikacji miejskiej przez obcokrajowców, choć moim zdaniem tymczasowe wprowadzanie ich do bazy danych skanów nie powinno być trudne.
Oszuści udają Kancelarię Komorniczą, wysyłają fałszywe wiadomości SMS