Pod koniec zeszłego roku miało miejsce przykre zdarzenie, w wyniku którego ze sklepu Morele.net wyciekły dane 2,5 miliona jego klientów - adresy e-mail, numery telefonów, nazwiska i, co najgorsze, hasła. Wyciek zaowocował atakami scamu na klientów sklepu oraz prawdopodobnie dalszą sprzedażą ich danych cyberprzestępcom. Morele.net długo udawało, że nic się nie dzieje, licząc na to, że zamiecie sprawę pod dywan. Sklep przyznał się do ataku dopiero kilka tygodni po fakcie.
Niestety dla nich a stety dla sprawiedliwości, sztuka ta się nie udała. Sklepem zainteresował się Urząd Ochrony Danych Osobowych, który nałożył nań karę finansową w wysokości 2,8 miliona złotych za nieodpowiednie zabezpieczenie danych swoich klientów. Suma ta nie jest bardzo znaczącą dla firmy, której roczny przychód to około 750 milionów, ta jednak nie zgadza się z decyzją UODO:
”Nie zgadzamy się z oceną zebranego materiału dowodowego, dlatego chcemy, aby sprawa została ponownie rozpatrzona z udziałem niezależnych biegłych. Nie ma nakazu natychmiastowej zapłaty kary wskazanej przez urząd, stąd też ta sytuacja nie ma wpływu na bieżące działanie grupy.”
Co dalej, zobaczymy.