Z lasów Cisowsko-Orłowińskiego Parku Krajobrazowego w woj. świętokrzyskim dochodzą nas doniesienia o przypadkach ataków na zbierających grzyby. Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że duże grupy obcokrajowców (do 30 busów) rozbijają w lasach obozowiska. Ludzie ci groźbą lub przemocą wymuszają od zbieraczy oddanie swoich zbiorów.
”Jak spotkają jedną osobę, podchodzą z gazem, pryskają po oczach i zabierają kosz z grzybami. W Złotej Wodzie kobietę pobili, pod Bielinami chłopa zagazowali. Kobiety już nie chodzą na grzyby, bo się boją, ale chłop też się nie obroni, jak podejdzie do niego kilku innych”
Tamtejsze służby porządkowe wzmocniły kontrole:
”Wzmożyliśmy patrole straży leśnej. Leśnicy mają informować o dziwnych sytuacjach czy przypadkach kręcącej się większej grupy grzybiarzy” - Paweł Kosin, leśnik z Nadleśnictwa Daleszyce
Hmm... Polacy znani są ze swojej pasji zbieractwa grzybów. Zagraniczni bandyci przeszkadzający w tym zajęciu raczej nie pomogą w poprawianiu naszych i tak napiętych relacji z obcokrajowcami.