Nie, nie jest tak, że porywają ludzi z ulicy, przetrzymują w lochach i robią im na siłę zdjęcia - a przynajmniej nic nam o tym nie wiadomo. New York Daily News twierdzi za to, że wykonawcy Google związani ze zbieraniem skanów twarzy ludzi, firma Randstad, otrzymali zadanie koncentrowania się na zbieraniu skanów twarzy czarnoskórych osób, szczególnie bezdomnych i studentów oraz gości przybyłych na tegoroczne rozdanie nagród BET (Black Entertainment Television, zasadniczo telewizja tworzona z myślą o afroamerykańskiej widowni). Pracownicy Randstad otrzymali podobno przykaz dostania skanów za wszelką cenę, choćby mieli posuwać się do kłamstwa czy robienia zdjęć bez zgody zainteresowanych. Bezdomni zostali uznani przez zarząd firmy za najłatwiejszy cel.
Fakt koncentrowania się na skanowaniu twarzy czarnoskórych obywateli nie dziwi - skany muszą działać na każdy rodzaj twarzy, a w przeszłości miewały problemami z odczytywaniem rysów osób innych niż białe. Niesmak budzi jednak koncentrowanie się na grupie mającej najmniej środków i chęci do obrony przed nachalny skanowaniem. Na tą chwilę nie wiadomo, czy Google zawczasu wiedziało o tych praktykach - plotka twierdzi, że nie.
Najlepsze ceny i oferty iPhone 11
Filmik pokazuje Galaxy Folda składanego i rozkładanego ponad sto tysięcy razy