Zdarzenie miało miejsce w Gdańsku, w dzielnicy Wrzeszcz, w nocy z soboty na niedzielę. Oficer Wojska Polskiego, nieznany z nazwiska prokurator wojskowy, oddał trzy lub więcej strzałów w stronę włamywaczy, którzy wdarli się do jego domu. Dwaj mężczyźni, lat 21 i 23, zostali trafieni w pachwinę, ramię i nogę. Ich stan jest stabilny - przebywają oni w szpitalu, z którego zostaną następnie zabrani do aresztu, po którym wezmą udział w rozprawie sądowej o włamanie. Co do prokuratora, policja bada, czy użycie przezeń broni było uzasadnione.
Na chłopskie oko cała historia ma sens. Ktoś włamał się do domu uzbrojonego wojskowego, ten zaś obronił swoje zagrożone życie i/lub mienie. Nikt nie został ciężko ranny, co tym bardziej wskazuje na to, że prokurator potrafi sprawnie posługiwać się bronią. Stany Zjednoczone to kraj z licznymi wadami, ale tego typu sprawa zostałaby tam rozwiązana szybko - w Polsce zaś, cóż, miejmy nadzieję, że prokurator nie będzie miał z tego powodu żadnych kłopotów.
Buława-30, rosyjska supernowoczesna rakieta nuklearna, nie jest w stanie przebić się przez lód