Jak podaje ”Rzeczpospolita”, projekt liftingu symboli państwowych ma być przedstawiony po wyborach prezydenckich. Ministerstwo Kultury planuje ”całe złote nogi orła, a nie tylko szpony, prześwity w koronie i uczynienie skrzydeł lustrzanymi odbiciami”. W godle miałby też pojawić się krzyż, o co zabiega Komisja Heraldyczna.
Projekt ma poczekać do końca wyborów rzekomo z powodu obaw przed negatywną reakcją elektoratu*. A propos wyborów, własną flagę, używającą przedwojennego wzoru, miałby otrzymać prezydent. Powstają już pierwsze graficzne propozycje tak godła jak i flagi.
*nie lubię być nazywany elektoratem. To określenie sprawia, że czuję się nie jak człowiek jak półtusza mięsa do odważenia.