Zapraszam do kolejnego newsa z serii ”Trump, Chiny i korporacje wszystkich nas zabiją”. Tym razem mam nieprzyjemność przekazać wam najnowsze informacje z Antarktydy. Na wyspie Seymour, będącej częścią tego kontynentu, zanotowano 20,75 stopni Celcjusza. Co to dla nas oznacza?
- topnienie lodowców,
- podniesienie poziomu oceanów o nawet 5 centymetrów,
- zalanie lądu u wybrzeży (na razie, Wenecjo, papa, Gdańsk).
Antarktyda nie jest jedynym ciepłym lądem. Tegoroczny styczeń jest najcieplejszym w historii (w Radomiu mamy dziś 13 stopni!); przez całą zimę nie było ani jednego dnia, w którym na ziemi leżałby porządny śnieg. Brak wody z topniejącego śniegu oznacza, że może czekać nas susza. Susza oznacza brak wody do podlewania roślin oraz drastyczne obniżenie poziomu wody pitnej. Jak tak dalej pójdzie, za jakiś czas nie będziemy mieli czego jeść ani co pić.
Boicie się? I słusznie, bo jest czego. Co możecie z tym zrobić? Ograniczyć konsumpcję dóbr i naciskać na rząd, by ten przejął się stanem ekologicznym naszego kraju. W przeciwnym razie już niedługo, mówiąc brutalnie, wszyscy umrzemy z głodu i pragnienia.
Company of Heroes, jedna z najlepszych gier RTS w historii, od teraz dostępny na iPadzie