Do kontaktu doszło 24 marca podczas wizyty prezydenta-cara w podmoskiewskim szpitalu w Komunarce. Tamtejszy lekarz, Denis Procenko, uścisnął Putinowi dłoń a następnie oprowadził go po szpitalu. Niedługo potem okazało się, że lekarz był już wtedy nosicielem wirusa.
Kreml nie skomentował sytuacji. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że od kontaktu Putina z chorym lekarzem minął tydzień a nic nie wiadomo o tym, jakoby prezydent-car był chory, można chyba założyć, że nic mu nie jest. Trudno.
Żandarmeria wojskowa będzie patrolować ulice razem z policją?