Tak wynika z najnowszego projektu Banku Pocztowego o nazwie Mobilny Bankowiec. Wg. niego listonosze mają nie tylko dostarczać przesyłki pocztowe, lecz także zbierać dane kontaktowe osób zainteresowanych dodatkami finansowymi. W projekcie bierze udział dziewięć i pół tysiąca listonoszy na terenie całego kraju.
”Dzięki specjalnie przygotowanej aplikacji na tablety wstępnie przedstawiają ofertę Banku i zbierają dane kontaktowe osób zainteresowanych skorzystaniem z kredytu. Imiona, nazwiska czy numery telefonów wpisywane są do elektronicznego formularza kontaktowego, który przesyłany jest bezpośrednio do doradców kredytowych. Ci kontaktują się następnie z klientami w celu umówienia spotkania w dogodnym dla niego czasie w wybranej placówce Poczty Polskiej” - Poczta Polska
Jak dotąd, projekt dał bankowi wymierne rezultaty; w sierpniu kwota udzielonych przez Bank Pocztowy kredytów wzrosła o 300 tysięcy złotych.
Nie każdemu jest jednak z Mobilnym Bankowcem po drodze. Jak twierdzi Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, tego typu działalność nie powinna należeć do obowiązków listonosza:
”Podstawowym zadaniem listonosza jest doręczanie przesyłek, a nie oferowanie jakichś usług bankowych (...) Zanim klient zgłosi się do banku, to chce wiedzieć, na czym stoi. Listonosz będzie więc opowiadał o ofercie i zabraknie mu czasu na podstawowe obowiązki. A potem znowu klienci będą niezadowoleni, że przesyłki przychodzą z opóźnieniem albo są nagminnie awizowane. Ponadto takie oferowanie usług bankowych może budzić irytację wśród klientów, którzy nie tego oczekują od naszych pracowników”.
Co na to sami listonosze? Mają dostawać prowizję od każdego pozyskanego kontaktu. Na razie jednak, jak podaje Piotra Moniuszko, prowizję otrzymuje Poczta Polska. Wiadomo za to, że 60 procent listonoszy wyraża niezadowolenie z nowych obowiązków, za którymi nie idzie dodatkowe wynagrodzenie.
Ostrzegamy przed oszustwem ”na tańszy abonament”
22 września. Równonoc jesienna i darmowe przejazdy autobusowe