O blokadzie serwisu na terenie Tajlandii zdecydował tamtejszy rząd. Jak twierdzi Puttipong Punnakanta, tajlandzki minister ds. cyfrowych, musiało do niej dojść, gdyż zgodnie z aktualnie panującym w Tajlandii prawem, treści pornograficzne są nielegalne. Razem z PH zamknięto też około 190 innych stron pornograficznych.
Co na to obywatele? Cóż... ponoć Tajlandczycy spędzili w tym roku na PornHub więcej czasu niż na jakiejkolwiek innej stronie internetowej. Możecie się pewnie domyślić, że nie są zachwyceni nowym pomysłem swojego rządu. Aktywiści zapowiadają, że będą walczyć z blokadą stron pornograficznych, zaś ”szarzy obywatele” coraz bardziej zainteresowani są usługami VPN pozwalającymi obejść blokadę.
Honor Band 6. Ekran wypełniający (prawie) cały front i nie tylko