Jak wam zapewne wiadomo, człowiek z najbardziej naturalnymi włosami i opalenizną na świecie, Donald Trump, przegrał najnowsze wybory prezydenckie USA. Oznacza to, że wraz z objęciem fotela prezydenckiego przez Joe Bidena, Trump utraci wszystkie swoje przywileje na Twitterze. Co to z kolei oznacza dla prezydenta-cheetosa? Mówiąc prosto, eks-prezydent będzie musiał uważać, co pisze, w przeciwnym razie jego wypowiedzi będą usuwane lub ukrywane tak samo, jak wypowiedzi każdego innego obywatela.
Domyślam się, że będzie to olbrzymi cios dla ego Trumpa.
Formalne zaprzysiężenie Joe Bidena odbędzie się 14-go grudnia. Do tego czasu Trump wciąż pełni funkcję prezydenta USA i może pisać na Twitterze, co chce.
Podkręcany AMD Ryzen 9 5950X osiąga świetne wyniki w testach wydajności