Robot ten posłuży w ramach misji ClearSpace-1, początku projektu oczyszczania orbity naszej planety z otaczających ją śmieci, głównie mniejszych i większych fragmentów nieużywanych satelit. Rozwiązaniem, a przynajmniej jego początkiem, jest wysłanie na orbitę robota, który będzie przechwytywał śmieci i doprowadzać do ich zniszczenia.

Ten jak dotąd nienazwany robot wyposażony będzie w cztery ramiona. Dzięki nim będzie mógł chwycić Vespę, starą, dużą satelitę stanowiącą fragment kosmicznego śmiecia. Po złapaniu satelity, robot skieruje się w stronę Ziemi, gdzie on i jego bagaż spłoną podczas wchodzenia w ziemską atmosferę.

Koszt CleaSpace-1 wynosić ma około 133 miliony dolarów - nasze opłaty za wywóz odpadów to przy tym pikuś. EAK prawdopodobnie będzie w przyszłości opracowywać robota-sprzątacza wielokrotnego użytku - może takiego, który wystrzeliwałby śmieci w stronę orbity?

Lotnisko Chopina doczekało się własnej aplikacji mobilnej

O Kyrie Elejson, czyli Tymoteusz Szydło chce odejść ze stanu duchownego