Wzrasta wykorzystywanie sieci na terenie Korei Północnej. Kraj podejrzewany jest o cyberprzestępstwa na skalę masową

Bo po co zarzucić ukochany komunistyczny reżim i budować uczciwe państwo, skoro można podbudować budżet okradając innych? Jak podaje raport Recorded Future, od roku 2017 wykorzystanie sieci na terenie K-Północnej wzrosło czterokrotnie. Przyczyną jest gwałtowne rozmnożenie pólnocnokoreańskiej działalności cyberprzestępczej. Tamtejsi hakerzy uderzają w organizacje finansowe i kryptowaluty w co najmniej 35 krajach świata, wytwarzając dla swojej kochanej ojczyzny i wszechwładnego dyktatora przychód w wysokości dwóch miliardów dolarów. Do połączenia z siecią wykorzystują oni infrastrukturę rosyjskiego TransTelekom (no tak, swój do swego) oraz własne serwery i przestrzeń IP. Recorded Future podejrzewa też, że K-Północna stworzyła własną sieć VPN.

Raport ten jest szczególnie istotny dla USA, które są wrogiem numer jeden komunistycznego państwa. Hakerzy z K-Północnej są w tej chwili, zdaniem Recorded Future, jednym z największych zagrożeń dla ekonomii, infrastruktury i operacji cyfrowych Ameryki Północnej. Twórcy raportu nie wykluczają, że kraj może podzielić się swoją znajomością cyberprzestępczości z innymi wrogami USA jak Iran czy Syria.


Motorola naburmuszyła się; uważa, że test zawiasu Razr jest niemiarodajny

Redmi 8A Dual oficjalnie zaprezentowane

comments powered by Disqus