Łupsik, czyli szefa Xiaomi przyłapano z iPhonem a ten próbował wszystko zataić

Z cyklu ”Problemy Pierwszego Świata”. W sieci zauważono wpis Lei Juna, szefa Xiaomi, opublikowany za pomocą telefonu marki iPhone. Wywołało to oczywiście szereg komentarzy wśród fanów jak i antyfanów Xiaomi. Lei Jun zareagował na nie usunięciem wpisu i zastąpieniem go innym, napisanym już na urządzeniu Xiaomi. Niestety dla niego, ktoś zdążył zrobić screenshota posta, który natychmiast obiegł sieć. Lei Jun został w ten sposób przyłapany nie tylko na korzystaniu ze sprzętu konkurencji, co samo w sobie zdarza się dosyć często i nie jest wielkim powodem do wstydu, lecz także na nieudolnej próbie ukrycia tego faktu. Auć.

Sytuacja przypomina mi tą, w której znalazłem się w drugiej klasie gimnazjum. W trakcie lekcji chemii czytałem książkę; nazywała się ”Odkupienie Althalusa” czy jakoś tak, takie tam fantasy. Gdy nauczycielka przyłapała mnie na czytaniu, spytała, co czytam. Ja, zamiast przyznać się i mieć sprawę z głowy, próbowałem wykręcić się od odpowiedzi, wierząc, że narobię sobie wstydu przyznając się do czytania fantastyki - człowiek był młody i głupi. Nauczycielka zabrała mi książkę i głośno skomentowała tytuł i treść. Gdybym sam powiedział, co czytałem, oszczędziłbym sobie rzekomego ”wstydu” i zachował godność. Być może Lei Jun powinien zachować się podobnie.


Koronawirus w Polsce. Sytuacja na poranek 18 maja. Drugi etap odmrażania gospodarki

Sony cienko przędzie, czyli koronawirus sprawił jej katastrofalny 1-szy kwartał roku

comments powered by Disqus