Brak szczegółowych informacji na temat tej kary, w sieci nie brakuje jednak domysłów na jej temat. Jedna z bardziej wiarygodnych tez jest taka, że Apple zasadniczo stało się ofiarą pandemii koronawirusa i własnej polityki magazynowej.
Chodzi o to, że Apple nie ma zwyczaju magazynować części dla swoich urządzeń przez długi okres czasu; zamiast tego, w uproszczeniu, zamawia je od swoich producentów z wyprzedzeniem. Takie podejście pozwala firmie zaoszczędzić na kosztach magazynowania, stwarza też jednak sytuacje, w których Apple nie potrzebuje aktualnej partii części lecz zawarta umowa zmusza firmę do wywiązania się z zakupu pod groźbą kary. Można założyć, że doszło do takiej właśnie sytuacji; pandemia sprawiła, że sprzedaż spadła, Apple otrzymało od Samsung części, których nie potrzebowało, odmówiło ich przyjęcia (z braku magazynów) i tym samym zobowiązała się do wypłacenia swojemu dostawcy kary.
950 milionów USD to wysoka kara, prawdopodobnie jednak opłaci się Apple bardziej, niż wynajęcie nowego magazynu. To oczywiście tylko jedna z krążących po sieci teorii; możliwe, że prawda jest zupełnie inna.
Liczni pracownicy Forda chcą, by firma przestała produkować radiowozy. Bo George Floyd