Dilerzy uniknęli więzienia, bo pisali SMS-y poprawne gramatycznie

A ludzie dziwią się, że chce mi się na telefonie i komputerze trzymać zasad poprawnej pisowni... Dwójka młodych przestępców z USA, Luke Rance (19) i Brandon Kerrison (21) zostali przyłapani przez policję na handlu narkotykami (co ciekawe, handel odbywał się w pobliżu miejskiej biblioteki. Patrzcie, co ludzie wyrabiają po tych książkach). W mieszkaniu Rance'a znaleziono narkotyki o łącznej wartości ponad półtora tysiąca dolarów - relatywnie niewiele, jednak amerykańskie prawo twardo ściga dealerów.

Przynajmniej na ogół. Prowadzący ich sprawę sędzia David Hale w trakcie zbierania dowodów przejrzał m.in. telefony obu panów. Jego uwagę zwróciła, cytuję, „perfekcyjna gramatyka i interpunkcja” jakimi posługiwali się w kontaktach ze sobą i innymi Rance i Kerrison, jakoby znacznie lepsza od tej, jakimi zwyczajowo operują dilerzy. Biorąc pod uwagę zarówno to jak i inne oznaki pewnej kultury i obiecującej przyszłości obu młodych mężczyzn - jeden studiuje budownictwo, drugi jest początkującym aktorem - sędzia zdecydował się na wyjątkowo łagodny wyrok w postaci 100 niepłatnych godzin prac publicznych oraz, w wypadku Kerrisona, przymusowego udziału w programie resocjalizacyjnym.

Morał z tej historii jest taki, że więcej jest wybaczane tym, którzy dobrze rokują na przyszłość.


Chińczycy na księżycu

Inteligentne rolety Ikei

comments powered by Disqus